Indie wprowadzają obowiązkowe śledzenie smartfonów, co budzi obawy dotyczące prywatności

18

Rząd Indii zwiększa wysiłki mające na celu zwalczanie kradzieży i oszustw smartfonów, wymagając weryfikacji i rejestracji każdego urządzenia mobilnego znajdującego się w obiegu, zarówno nowego, jak i używanego. Inicjatywa skupiona wokół aplikacji Sanchar Saathi rodzi poważne pytania dotyczące prywatności w miarę zbliżania się do ogólnokrajowej bazy danych smartfonów.

Rozszerzanie możliwości nadzoru

Platforma Sanchar Saathi, uruchomiona początkowo w 2023 r. w celu śledzenia skradzionych urządzeń, zablokowała już ponad 4,2 miliona telefonów. Rząd wymaga teraz wstępnej instalacji aplikacji Sanchar Saathi na wszystkich nowych smartfonach, dystrybucji aktualizacji do istniejących urządzeń i obowiązkowej weryfikacji urządzeń na rynkach części zamiennych za pośrednictwem centralnej bazy danych IMEI.

Skala programu jest imponująca: aplikację pobrano prawie 15 milionów razy, a miesięcznie aktywnych użytkowników jest ponad 3 miliony. Według danych Sensor Tower ruch w sieci wzrósł o 49% rok do roku.

Krytyka i reakcja rządu

Posunięcie to spotkało się z krytyką ze strony obrońców prywatności, którzy twierdzą, że rozszerza ono nadzór rządowy bez wystarczających zabezpieczeń. Rząd broni tej inicjatywy jako niezbędnej reakcji na rosnący poziom cyberprzestępczości, w tym klonowanie urządzeń, oszustwa na rynku wtórnym i kradzież tożsamości.

Minister telekomunikacji Jithodradia M. Scindia upiera się, że aplikacja jest „dobrowolna”, chociaż dyrektywa nakazuje producentom zapewnienie jej widoczności i dostępności przy pierwszym użyciu. Krytycy kwestionują opcjonalność aplikacji w praktyce. W szczególności Apple nie uczestniczyło w rządowej grupie roboczej ds. tej inicjatywy.

Pilot API i śledzenie w całym kraju

Ministerstwo telekomunikacji testuje również interfejs API, który umożliwi platformom odsprzedaży przesyłanie danych o klientach i urządzeniach bezpośrednio do rządu. Dzięki temu posunięciu powstanie pełny rejestr smartfonów znajdujących się w obiegu, chociaż znaczna część nieformalnego rynku używanych urządzeń pozostaje poza zakresem obecnych środków.

Wtórny rynek smartfonów w Indiach szybko się rozwija, stając się trzecim co do wielkości na świecie w 2024 roku. Jednak 85% tego sektora działa nieformalnie, co oznacza, że ​​wiele transakcji odbywa się poza kanałami formalnymi.

Konsekwencje i obawy dotyczące prywatności

Organizacje zajmujące się prawami cyfrowymi wyraziły obawy dotyczące braku przejrzystości w zakresie zatrzymywania danych, kontroli dostępu i zabezpieczeń. Sama skala indyjskiej bazy smartfonów – szacowanej na 700 milionów urządzeń – oznacza, że ​​nawet zmiany administracyjne mogą mieć znaczący wpływ.

„Zasadniczo widać potencjał, że każde urządzenie może zostać „umieszczone” w takiej czy innej formie” – mówi Prateek Waghre z Tech Global Institute. „A to, w jaki sposób ich baza danych może zostać wykorzystana w przyszłości, nie jest nam znane”.

Meghna Bahl z Esya Center argumentuje, że wymaganie aplikacji kontrolowanej przez rząd grozi zdławieniem innowacji, zwłaszcza ze strony firm prywatnych. Podkreśla potrzebę niezależnych audytów, solidnego zarządzania danymi i przejrzystych mechanizmów rozliczalności.

Ministerstwo telekomunikacji Indii nie odpowiedziało natychmiast na prośby o komentarz. Eksperci zauważają, że pełny zakres gromadzenia, udostępniania i skali systemu danych może być ukryty pod hasłami, których większość użytkowników nie czyta.

Podejście rządu jest nieproporcjonalne i nadmierne, potencjalnie poświęcając prywatność użytkowników na rzecz bezpieczeństwa. Długoterminowe konsekwencje tego systemu pozostają niepewne, ale potencjał nadużyć jest realny.

Ekspansja Sanchar Saathi to wyraźny sygnał, że Indie traktują priorytetowo scentralizowane śledzenie smartfonów, nawet kosztem prywatności. Pełne konsekwencje tego posunięcia ujawnią się wraz z rozbudową systemu i utrzymującą się niepewnością co do zarządzania danymi.